Wzmiankowani wcześniej Indianie, z kompleksów, chorobliwej podejrzliwości, obsesji, zwykłej zawiści i cynizmu stworzyli swój własny wewnętrzny rezerwat. W nim trwają w symbiozie z wyimaginowanym obrazem wroga i ścieżki wojennej, wiodącej do wolności. Nigdy jej nie odczują, gdyż nie potrafią, przy skundleniu duchowym, odnaleźć wolności w sobie. Dziś, przy łomotach bębnów i powiewach chorągwi, zorganizowali ” Marsz Niepodległości i Solidarności ” ; zamierzają w niepodległym kraju nad Wisłą walczyć o …niepodległość. Pomysł godny uwagi, chociaż karkołomny – żaden rodzaj niepodległości ich nie zadowoli, pozostaną w rezerwacie, jak w mateczniku. Ten marsz przy okazji kolejnej, skądinąd ponurej rocznicy stanu wojennego.
W przeddzień stanu wróciłem do Doliny Dzwonów, po męczącym strajku studenckim we Wrocławiu. Wieczorem w sobotę słuchałem radiowej „Trójki”, audycji Piotra Kaczkowskiego z muzyką Pink Floyd, King Crimson i szczyptą poezji. O północy radio zamilkło, a ja przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, co mogłem zepsuć w odbiorniku. W końcu poszedłem lulu. Dopiero rano zorientowałem się, że z radiem jest w porządku, a wszystkiemu winien generał Jaruzelski. Nastąpiły miesiące upokorzeń, zawiedzionych nadziei, łajdactw WRON-u i krętactw partyjnych twardogłowych, kolaboracji PRON-u z Janem Tomaszewskim i byłym ideologiem ONR, pisarzem Janem Dobraczyńskim na szpicy. Zastanawiało tak łatwe rozbicie, przez reżim, największej masowej organizacji na świecie, „Solidarności” i los ludzi w obozach. Plotka głosiła, iż takowy znajdował się w Dolinie Dzwonów, przebywał w nim znany komentator sportowy Tomasz Hopfer. Dobiegały wieści, że w kobiecym obozie w Białołęce umierała słynna Gajka Kuroń, której Stanisław Barańczak poświęcił piękny wiersz „Grażynie”; próbował ją ratować Marek Edelman. Budziły wściekłość kłamstwa o śmierci Grzegorza Przemyka, syna znakomitej poetki Barbary Sadowskiej…Dawne dzieje.
Niewiele powstało ważnych dzieł na temat tamtych czasów. Film Kutza ” Śmierć jak kromka chleba”, piosenki Kaczmarskiego, tomiki Herberta i Barańczaka, książki „Kadencja” Jana Józefa Szczepańskiego i „Notatnik stanu wojennego ” Andrzeja Szczypiorskiego. Notatki autora „Mszy za miasto Arras” o jego pobycie w obozie w Jaworznie. Towarzyszami niedoli byli Mn. prof. Władysław Bartoszewski i działacz ROPCiO, Stefan Niesiołowski, na którego rubaszność i zbyt „pieprzne ” kawały Szczypiorski często narzekał. Przy okazji niejako podważał mit o robotniczym etosie twierdząc, że opozycja w Polsce to była garstka ok.10-12 tysięcy ludzi, a całą resztę charakteryzował owczy pęd.; zgoda na realny socjalizm pod warunkiem pełnej michy i taniej wódy. Dlatego tak łatwo zdławiono „Solidarność” . Oj, niepoprawny ten Szczypiorski
Poglądy tego pisarza wywoływały kontrowersje. Kontrowersyjne było też jego życie. Współpracował z SB, a potem związał się z KOR i PPN Zdzisława Najdera. Kiedy stał się opozycjonistą, raporty na niego do SB pisał syn, Adam Szczypiorski. Oficer SB wspomina syna pisarza jako człowieka niezwykle pazernego. Powikłane losy, jakich tysiące, w pokoleniu Konradów Wallenrodów.
A stan wojenny czeka na swoje wielkie dzieło. Może będzie nim film Wajdy „Wałęsa”, do scenariusza Janusza Głowackiego.?!. Pożyjemy jeszcze trochę, zobaczymy…