Stanisław Banaś z ul. Letniej
Tak, odchodzimy z ciszą nocy. Teraz przed bliskimi, obcymi
jego niewyobrażalne życie. Niby poznane, opowiedziane,
sekretne, nieznane, nagle zaskakujące po długich latach.
Poranek
Wrzesień, poranek o smaku mocnej kawy,
długonogie nimfy już śpieszą do szkoły,
czyjś pies, nieznany, radośnie mnie wita,
czekam na wieści z Ulm i szept czułości
resztę dnia będzie na przekór upominał.
Vermeer
Patrząc z wciąż łagodnego brzegu rzeki
jak znika zarys osnutego mgłą Delft,
zobaczył wieczność jedynie w sztuce.