Koda

Jest zmęczony — nie pomaga od wczoraj cabernet,
Czerwienią słaniający się na dnie butelki.
Nuda jak kurz na książkach; zwykły ornament
Z bezwładu siłą w marnej snów sztukaterii.

Telefon wyłączył — żadnych głosów z zewnątrz
i kłamstw biegnących między wyziębłe ściany.
W tle Cassandra Wilson snuje kasandryczną pieśń,
w telewizji mięso świata; krew, przewroty i zdrady.

Myśli teraz o dziwacznych historiach mężczyzn i kobiet,
Mistyce słów nijak nie przystających do rzeczy
W pokusie i rozstaniu. Głowi się przez moment
Nad wiarą, profanum w lichej domenie pasterzy.

Nikt kto go zna, nie wie naprawdę kim jest.
Pomiędzy nim i nimi jest samotność. Widok
sufitu, pamięć i dławiący oddech. Wstydliwy gest
czasu, który śpiesznie biegnie znikąd i donikąd.

Z tomiku wierszy „Kołysanka dla Agaty”
Copyright by Marek Sienkiewicz 2002, ISBN 83-88214-34-9

Dodaj komentarz