Dworzec w Głogowie

Walizki, nesesery, torby przy nogach, za nimi kroki,
Zdania przyciszone, urwane, szepty, kłótnie i uściski,
Wścibskie zerkanie na sex shop i lumpeks na piętrze;
To drobiny z barw kiczu w pejzażu, tej mistyce podróży.
Na peronie przenikliwe zimno, dobiegł następny pasażer,
Wiatr znad Odry, który napierał na tłum i tarmosił włosy.

Dziewczynka, może trzynastoletnia, poprosiła o złotówkę,
Gdy sięgałem do kieszeni, spytała : „Chce pan dziewczynę?!”
Odmówiłem, a ona, zgryźliwie, drugi raz złożyła propozycję,
Pewna swej wiedzy o sekretach i wzlotach męskich satyrów.

Odprowadzała mnie, znowu jadącego na Północ,
Smutnym, zawiedzionym spojrzeniem dziecka.

Dodaj komentarz