Archiwa tagu: Anthony Hopkins

Kazuo Ishiguro: hańba i okrucieństwo

W związku z ustawiczną, wręcz gwałtowna, nawałnicą tandety literackiej i mizerią polityczną, putinowsko-podsłuchowo-plotkarską, z uporem maniaka wyszukuję na pułkach lub nawet pożyczam starsze książki, żeby nie ulec procesowi jakiejś autodestrukcji intelektualnej. Niedawno natrafiłem na „Malarza świata ułudy” Kazuo Ishiguriego, który wprawdzie urodził się w Nagasaki, ale w wieku sześciu lat razem z rodzicami przeniósł się do Wielkiej Brytanii i pisze wyłącznie po angielsku. Proza angielska lat 80-tych i następnych wiele zawdzięcza pisarzom wywodzącym się z innych kręgów kulturowych; Salman Rushdie, ,Timothy Mo czy właśnie Kazuo Ishiguro nadali jej nową jakość nawiązującą do problemów wielokulturowości współczesnych społeczeństw, rodzących się z tego powodu problemów asymilacji i konfliktów.

Kazuo Ishiguro nie zapomina o swoich korzeniach. Powieść „Malarz świata ułudy” można śmiało uznać za rozrachunkową  Wprawdzie akcja rozgrywa się w latach 1948-1949, lecz wciąż odzywa się echo snów o potędze i jeszcze rzęzi sponiewierane przez wojnę marzenie o Imperium Stu Milionów. Wówczas lansowane przez premiera czasu wojny Hidaki Tojo i cesarza Hirohito, który zasiadając na tronie w 1926 roku ogłosił okres Showa (Światłego pokoju) i wpędził swój kraj w niezwykle krwawy konflikt z Chinami,wojnę na Pacyfiku zakończoną realizacją przez Amerykanów planu „Manhattan”, czyli atakiem atomowym na Hiroszimę i rodzinne miasto pisarza. Wprawdzie trzy lata po klęsce Japonia odbudowuje się, amerykanizuje,co budzi protesty m.in kontrowersyjnego Yukio Mishimy, ale przecież żyją ludzie, którzy stanowili podporę militarystycznego reżimu.Jednym z nich jest malarz Ono, narrator powieści.Kiedyś zażywał blasku sławy, teraz  jego płótna leżały wstydliwie skryte na strychu. Ono związał swoją karierę z reżimem był apologeta agresywnego nacjonalizmu. W chaotycznych, pełnym tęsknot za uporządkowaniem świecie, ucieczka w nacjonalizm, to jest ucieczka w najłatwiejszą sferę ideologicznego bezpieczeństwa. Jako,że jest on intelektualnie toporny, łatwy, potrafi porwać masy. W Japonii sprzyjał temu głoszący prymat zbiorowości nad jednostką i prowadzący w sferę religijnego sacrum szintoizm. Nacjonalistycznych potomków samurajów wspierali artyści m.in ów stary malarz. Ishiguro nie tylko analizuje fenomen nacjonalizmu, ale też stawia pytania o misję sztuki, odpowiedzialność artysty, którego dzieła w konsekwencji doprowadzają do nieszczęścia, rozpaczy, w końcu zagłady wielu ludzi. Po klęsce Ono staje pod pręgierzem oskarżeń młodego pokolenia, które dorosło po wojnie i starych wyjadaczy, którzy zdążyli złapać nowy wiatr w żagle. Milcząco i najboleśniej oskarżają go ci, którzy stali się ofiarami straszliwej wojny. Dźwigając w sobie ciężar odpowiedzialności bohater powieści krąży samotnie po wyburzanej dzielnicy artystyczno -rozrywkowej, tytułowym „świecie ułudy”. Nie może pogodzić się sam ze sobą, szuka odpowiedzi na pytania stawiane przez natarczywych oskarżycieli.

Powieść  Kazuo Ishiguro na pewno może być znaczącym przyczynkiem do dyskusji o szerzących się jak jakaś plaga zjawisk”hańby domowej”(u nas opisanej w książce Jacka Trznadla); uwiedzenia całych społeczeństw wraz z elitami przez ideologię imperialistyczną, skrajnie nacjonalistyczną, faszystowską, komunistyczną w XX wieku. Z tego też powodu staje się ważna, z całym jej kontekstem filozoficznym, analitycznym podejściem do Frommowskiej”ucieczki od wolności”, dla dociekliwego czytelnika znad Wisły i Odry.

Na pewno najsłynniejsza powieść tego autora „Okruchy dnia” dotyka tematu do tej pory wstydliwego dla Brytyjczyków. W międzywojniu popularny był nad Tamizą sir Oswald Mosley i jego Brytyjska Unia Faszystowska- formacja nie kryjąca fascynacji Hitlerem i nazizmem. Takim też entuzjastą ideologii III Rzeszy jest jest jeden z bohaterów książki lord Darlington ,u którego pracuje jako kamerdyner Stevens. Sumienny ,pedantyczny, dyskretny, pochłonięty całkowicie precyzyjnym wypełnianiem poleceń swojego pryncypała, przez lata nie zauważa jego pronazistowskich sympatii. Stevens to jakby spersonalizowana wersja wcześniej wspomnianej przeze mnie „ucieczki od wolności”. Dzięki takim jak on- całkowicie zanurzonym w pracy, w osobistych rozterkach- naziści i ich akolici, mogli bez większych przeszkód realizować ludobójczy program. „Okruchy dnia” doczekały się ekranizacji; film z udziałem Anthony Hopkinsa i Emmy Thompson- pokazywany w Polsce- był nominowany w ośmiu kategoriach do Oscara, a książka Kazuo Ishiguro zdobyła prestiżową, wśród Anglosasów, nagrodę Brookera.