Archiwa tagu: Safona

Przełamywanie tabu (I)

Po akkadyjskich wędrówkach Gilgamesza po ziele nieśmiertelności, pierwsi antyczni twórcy zaczęli baczniejszą uwagę zwracać na krainę Erosa. Spełnienie w niej było koniecznym krokiem na drodze do eudajmoni, czyli osiągnięcia doskonałości w życiu. Grecy mieli jednakże inny stosunek do erotyzmu i miłości aniżeli współcześni. Nie sankcjonowali prawnie tych sfer i rzadko wartościowali moralnie. Uznawali, że związek kobiety z mężczyzną ma cele wyłącznie prokreacyjne, a prawdziwa, dogłębna więź uczuciowa może łączyć wyłącznie osoby tej samej płci. Wprawdzie Safona z Lesbos pisze w „Pieśniach weselnych” o doskonaleniu duchowym młodych dziewcząt, ale już rzymski mistrz epigramów, Marcjalis udowadnia, że nie stroniła od uciech cielesnych ze swoimi uczennicami. Jednym z wymogów życia w Attyce czy Tebach było to, że każdy młody chłopiec miał przy sobie dojrzałego mężczyznę. Niekiedy było to powodem komplikacji uczuciowych i tęsknoty. Anakreont z Teos pisał w „Apostrofie do chłopca”: „Chłopcze jak dziewczątko miły!/Ciebie pragnę nadaremnie”. W podobnym tonie była liryka Teognisa z Megary czy zaprzysięgłego przeciwnika poezji Platona; nazywał ją „boskim szałem”, nie była to bynajmniej pochwała.
Filozoficzne ramy dla wszelkiej swobody w dziedzinie erotyki stworzył jeden z uczniów Sokratesa, Arystyp z Cyreny, który już w IV wieku p.n.e. głosił, iż jedyną wartością w życiu jest rozkosz cielesna i powinniśmy do niej dążyć w każdym miejscu i czasie. Dla szkoły cyrenejskiej liczyło się jedynie ” tu i teraz” i „każdy z każdym”. Poniekąd Arystyp dobrze czułby się w dzisiejszej rzeczywistości.
Grecy nie tworzyli tabu. Tak samo Rzymianie, o czym zaświadcza kult Amora i Wenus, pisma Marcjalisa czy Owidiusza z jego „Ars Amandi” a także Luperkalie, na których zezwalano na całkowitą wolność seksualną obojga płci. Zresztą z tradycji Luperkalii pozostało do dziś…szaleństwo karnawału. Nie wspominam już o ekscesach, a właściwie sekscesach, władców znad Tybru-Tyberiusza, Kaliguli czy żony cesarza Klaudiusza pięknej Messaliny, która pobiła w zawodach wszystkie kurtyzany, o czym szczegółowo pisał Swetoniusz.
Tabu pojawiło się wraz z triumfem chrześcijaństwa. Chrystus nie miał nic przeciw byłej prostytutce, ale już były rabin Szaweł z Tarsu w swoich pismach deprecjonuje cielesność i przy okazji kobiecość. Żarłok, pijak i kobieciarz, św.Augustyn Aureliusz uzna cielesność za przynależną do świata grzechu i „zwierzęcą”. Ten biskup Hippony z afirmacją surowości zasad i ascezy wpłynie na umysłowość następnych wieków. Na dziedzictwo kulturowe z całą jego sztuką, literaturą i filozofią po koniec XVIII wieku. Erotyzm objawiał się mroczny i nieobyczajny, a kobieta stała się uosobieniem pokusy, grzechu i potępienia. Lecz jak to w życiu bywa : co innego głosi się, a zupełnie co innego czyni. W VIII wieku święty Bonifacy wspominał o duchownych, mających w łożu w nocy cztery, pięć niewiast. Rada miejska Lozanny w XV wieku wzywała zakonnice, prowadzące” otwarte domy”, by nie pozbawiały pracy prostytutek. Papież Sykstus IV, budowniczy Kaplicy Sykstyńskiej, ustanowił w 1476 roku święto Niepokalanego Poczęcia i…postawił w tym samym czasie okazały dom publiczny w Rzymie. Trzeba przyznać, że idee naprawy tego stanu rzeczy wyszły również od duchowieństwa m.in ruch Hieronima Savonaroli we Florencji. Prócz „Dekameronu” Boccaccia i kilku innych utworów, raczej o złożoności i bogactwie ludzkich zachowań w kręgu Erosa traktowały pisane na użytek zabaw dworskich fraszki, swawolne epigramy. Tylko dla elit. Był to niejako „podziemny nurt ” w literaturze, w którym poczesne miejsce zajmował Jan Andrzej Morsztyn z jego pompatyczną obroną „kusia”, niszczonego przez „niemiłą kiłę”, obrazoburczymi wersami z  „Na rogi”:  „Pan na górze Synai, choć straszny i srogi/Miał przy boku Mojżesza, co miał na łbie rogi”.
Rewolucja we Francji i działania herbartystów. Skandalizujące książki Diderota i de Sade”a, a potem von Sacher=Masocha, Klausa Manna doprowadziły do przełamania tabu i odsłoniły czeluście ludzkiej psyche. A ona ustawicznie pod dyktatem Erosa i Tanatosem. Ale o tym w drugiej części.

Copyright by Marek Sienkiewicz, 2012

Twoja róża

I
W dotyku łono, wilgotne, zamknięte
Płatki ogrodu, czekające na poranną rosę
Kobiecość spodziewająca się obfitości.

I kępka, złote runo, ciągła wyprawa Argonautów
Aż do zatracenia w gorączce i zdyszanym powietrzu
Zalotna, wabiąca jak syreni śpiew.

Rozchylam płatki ustami, językiem
Przenikając cały w ich rozkwitłą istność,
One znów wstrzymują oddech, otwierają się…

II
Róża Salome i Safony, i z różanych ogrody Beardeleya
Ale też płodne wzgórze, winnica szukająca światła
Do którego zmierza mężczyzna dla początku i końca.
Smakując w tym słodycz, czując gorzką sprzeczność.

Winnica. To ona rodzi, a nie rodzą się same
Ociekające gęstym sokiem dojrzałe grona.

Copyright by Marek Sienkiewicz, 2012